- Ty Jesteś jakaś walnięta! - krzyczałam ze strachu.
- Nie marudź! Nic ci nie będzie - odparła i głową mnie wypłynęła i zaczęłam spadać. Miałam ochotę krzyczeć, ale wpadłam do wody. Wynurzyłam się i zdyszana natychmiast wyszłam. Tsume skoczyła za mną i wpadła do wody.
- To... było...ekstra! - krzyknęła zadowolona, dotknęłam łapa kamienia i stałam się z tego materiału. Popatrzyła na mnie w szoku.
- Shine? Upaskudziłaś się? - spytała, a ja przygniotłam ją do ściany kamiennej wściekła.
- Posłuchaj... mam naprawdę anielską cierpliwość... ale w końcu mogę stracić nad sobą kontrolę... więc Cię ostrzegłam... jeszcze raz tak zrobisz, a przysięgam że... - zaczęła się śmiać.
- Brzmisz jak jakiś złoczyńca! - puściłam ją w szoku i dotknęłam ją by znowu być w swojej skórze. Powoli też i ja zaczęłam się śmiać.
- W sumie... nie było aż tak źle...
- Dawaj pokaże ci coś! - krzyknęła i wzięła mnie za łapę i zaciągnęła gdzieś.
<Tsume? Ty moja wariatko ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz